Wszyscy robią pierogi, to i mi udzielił się klimat przedświąteczny. Przyznam się, że było to moje pierwsze 100% samodzielne podejście do pierogów, i jestem z nich niesamowicie dumna :D Fakt faktem, trochę się przy nich narobiłam, ale było warto. Chciałam ułatwić sobie życie, więc użyłam wykrawacza, który dostałam od Mamy, dlatego nie lepiłam ich w sposób tradycyjny, tak jak zawsze robię z Mamą. Mimo, że wyszły cudne, to wciąż potrzebna jest przy nich pewna wprawa, dlatego zamiast ułatwić, właściwie utrudniłam sobie trochę pracę. Na pewno podejdę jeszcze do tematu, fajne są takie pierożki na raz!
Składniki (3-4 porcje):
I. farsz
- 1 torebka kaszy gryczanej
- 200g twarogu półtłustego
- 2 cebule
- 200g twarogu półtłustego
- 2 cebule
- 2 łyżki oleju z pestek słonecznika
- pęczek natki pietruszki
- żółtko
- sól, pieprz (dużo!)
II. ciasto
- 1,5 szklanki mąki
- szklanka ciepłej wody
- 2 łyżki oleju
- sól
- żółtko
- sól, pieprz (dużo!)
II. ciasto
- 1,5 szklanki mąki
- szklanka ciepłej wody
- 2 łyżki oleju
- sól
Oo..takie pierożki lubię :) Chyba nawet bardziej niż te z kapustą i grzybami :)
OdpowiedzUsuńPierożki są pyszne,polecam,Ja zamiast pietruszki dodaję miętę i podaję ze śmietaną lub jogurtem.Pycha!
OdpowiedzUsuńmoje smaki:)
OdpowiedzUsuńL.J <3