Uczta, na jaką zaprosili mnie rodzice, aby uczcić zdobyty przeze mnie dyplom licencjata była niebiańskim doświadczeniem. Pyszne i świeże owoce morza prosto z targu rybnego w Gdańsku, podane w sposób prosty, nieprzytłaczający i pozwalający delektować się delikatnością mięsa samego w sobie. Świetna zabawa przy obieraniu największych krewetek, jakie w życiu widziałam oraz oblizywanie palców ociekających czosnkowym masłem, a do tego wszystkiego sympatyczna obsługa restauracji, dzięki której spożywanie było jeszcze przyjemniejsze. Czego chcieć więcej? Dla nas, etatowych pożeraczy owoców morza, był to raj na ziemi przez jakieś 2,5-3h. Serdecznie polecam wszystkim restaurację rybną Złota Arka (link), polecam te i inne przysmaki, które znajdują się w ich ofercie :)
sushi maki z łososiem, paluszkami krabowymi i ogórkiem
sałatka z ośmiornicą, awokado, papryką i pomidorkami koktajlowymi
zupa a'la flaki z kalmarów
małże po hiszpańsku
krewetki na maśle z czosnkiem i pietruszką
langustynki na czerwonych pomarańczach
wędzony węgorz
sernik z ciepłym sosem malinowym i koktajlem truskawkowym
aaaa :D Daria a ze mną tylko grilla jadłaś :(
OdpowiedzUsuńfakt, ale od października planuje mieszkać w Gdańsku to będzie nam bliżej żeby gdzieś razem skoczyć :D
UsuńGdynia Orłowo zaprasza ^^
UsuńTen sernik z sosem malinowym wygląda obłędnie, dobry był ?;d
OdpowiedzUsuńna początku myślałam, że to ptasie mleczko bo zamówiłam 'coś co mnie zaskoczy', a okazał się to być pyszny waniliowy (chyba) serniczek z gorącym (!) sosem, który mnie totalnie uwiódł :D więc tak, był dobry ;)
UsuńPiękne owoce morza :-)
OdpowiedzUsuńTakie langustynki jedliśmy w Lizbonie - są przepyszne!
Pozdrawiam
Smakalajzyt.pl