Minął dokładnie tydzień od moich 22 urodzin, a ja dopiero teraz znalazłam chwilę, żeby pochwalić się swoimi kulinarnymi 'zdobyczami', tj. prezentami :D Zacznę od początku, czyli od poranka. Wstałam o 5:55 i ku mojemu zdumieniu dzień rozpoczął się rewelacyjnie. Przywitało mnie głośne 'sto lat' i śniadanko do łóżka na pięknej różowo-zielonej zastawie przygotowane przez kochaną Adę:
Następnie prezent od rodziców, czyli zamówiona przeze mnie książka Helene Dujardin "Ujęcia ze smakiem". Udało mi się przeczytać dopiero ok. 20 stron, ale gdy skończę, na pewno coś o niej napiszę;) Rodzice gratisowo sprezentowali mi również trzy książki z przepisami: Szybko i smacznie, kuchnia wegetariańska; Dania mięsne oraz Dania mączne wydawnictwa Arystoteles. W najbliższym czasie na pewno upichcę coś ciekawego z tych przepisów i zamieszczę na blogu ;)
3 dni po urodzinach 'zorganizowałam' małe ognisko urodzinowo-pożegnalne dla znajomych z roku. Przygotowałam na nie m.in. dip kasztanowo-szpinakowy do krakersów oraz batony musli (klik). Przepisy jeszcze dziś.
Od Mateusza, Jarka, Radka i Piotrka (dzięki chłopaki:*) dostałam także świetną książkę z przepisami na dania kuchni chińskiej. Jeszcze nic nie udało mi się z niej ugotować, ale mam już na oku przepis, który znajdziecie w niedalekiej przyszłości na blogu.
Na koniec zdjęcie pianek, które również przygotowałam na ognisko, jednak moim zdaniem były zdecydowanie za słodkie i ogólnie brakowało im 'tego czegoś'. Czy ktoś z Was ma sprawdzony przepis na domowe pianki marshmallows i zechce się nim podzielić?:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz