Wydaje mi się, że w każdej rodzinie jest coś, co zawsze gości na stole wielkanocnym. U mnie Wielkanoc nie odbyłaby się, gdybyśmy nie przygotowały z Mamą 'chrzanu na piegi', którym smarujemy plasterki pieczonego schabu, karkówki lub boczku na kanapce. Jest to swego rodzaju sosik kanapkowy, który Mama zna od dziecka i robiło się taki w jej rodzinie. Dlatego właśnie mój Tato nazwał go chrzanem na piegi, ponieważ chyba wszyscy od strony Mamy, i ja również, mamy malutkie i jaśniutkie piegi na nosach, z czego Tata się często nabija :D
Składniki:
- 150g chrzanu tartego (u mnie Fruktus Specialite, naprawdę dobry)
- 4 jajka ugotowane na twardo
- 1/3 szklanki śmietany 12%
- łyżka soku z cytryny
Mokre składniki mieszamy. Jajka kroimy w drobną kostkę i również mieszamy. Odstawiamy do lodówki, aby jajka i chrzan przegryzły się. Podajemy z mięskiem i/lub rzeżuchą :)
- 4 jajka ugotowane na twardo
- 1/3 szklanki śmietany 12%
- łyżka soku z cytryny
Mokre składniki mieszamy. Jajka kroimy w drobną kostkę i również mieszamy. Odstawiamy do lodówki, aby jajka i chrzan przegryzły się. Podajemy z mięskiem i/lub rzeżuchą :)
a ja myślałam że po nim piegi wychodzą :p
OdpowiedzUsuńwłaśnie taka jest teoria mojego Taty :D
Usuńa ja lubię z żurawiną! w ogóle żurawinowa jestem :)
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam żurawinę do mięsa, ale to bardziej na wigilię:)
Usuńpozdrawiam mojego "pieguska"
OdpowiedzUsuńL.J
<3
:*
OdpowiedzUsuń